Szczegóły demonstracyjnego projektu LIFECogeneration.pl, który uzyskał ok. 14 mln zł unijnego dofinansowania, przedstawiono podczas czwartkowej konferencji w Katowicach. Twórcy technologii przekonywali, że jej zastosowanie może przyczynić się do rozwiązania problemu ok. 2,5 mln ton (rocznie) polskich odpadów, które nie nadają się do recyklingu, a których, zgodnie z przepisami, nie będzie wolno składować.

Chodzi o tzw. frakcję nadsitową odpadów komunalnych, czyli tę część śmieci, która pozostaje niezagospodarowana po selekcji w Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych (tzw. ROPOK-ach), a także osady ściekowe. To dwa najbardziej problematyczne strumienie odpadów w perspektywie wprowadzenia całkowitego zakazu składowania odpadów o właściwościach paliwowych.

„Nasze rozwiązanie wpisuje się polski model gospodarki odpadami, będąc naturalnym rozszerzeniem RIPOK-u. Ważne jest też zagospodarowanie ciepła, które wykorzystujemy do odparowania części wody z osadów ściekowych. Tym samym maksymalizujemy ilość uzyskanej energii elektrycznej, wytwarzając jej znacznie więcej niż przypadku klasycznej spalarni. Obiekt - przez to, że jest niewielki - staje się rentowny” – wskazał prezes spółki Investeko Arkadiusz Primus.

Instalacja demonstracyjna w Świętochłowicach docelowo będzie przerabiać około 2,4 tys. ton odpadów rocznie, wytwarzając – dzięki procesom termicznym – gaz służący do produkcji ciepła i prądu. Będzie samowystarczalna energetycznie (wytworzy ok. 300 kilowatów energii elektrycznej), a nadwyżka prądu trafi do sieci energetycznej. Testy instalacji rozpoczną się w czerwcu, a pierwszą oficjalną prezentację zaplanowano na wrzesień tego roku.

Instalacja w skali przemysłowej, na której budowę może zdecydować się mała lub średnia gmina czy powiat, to koszt rzędu 35-40 mln zł. Jej wydajność to ok. 20 tys. ton odpadów i osadów rocznie, a uzyskana moc elektryczna netto to ok. 2,5 megawata. Rozwiązanie adresowane jest np. do gmin, dla których inwestycja w tradycyjną spalarnię jest nieosiągalna i nieopłacalna, ponieważ nie generują wystarczającej ilości odpadów. Prezes liczy, że pierwsza przemysłowa, komercyjna instalacja również powstanie na Śląsku.

„Warto podkreślić, że instalacja nie jest spalarnią; mówimy o termicznym przekształcaniu odpadów, gdzie w procesach wysokotemperaturowych, rzędu 900-1000 stopni, wytwarzamy tzw. syngaz, którego główne składniki to wodór i tlenek węgla, a więc gazy, które się dobrze, ekologicznie spalają. Spalane są nie odpady czy osady, ale uzyskany gaz syntezowy” - wyjaśnił Primus.

Instalacja składa się z pięciu węzłów technologicznych: przygotowania tzw. paliwa formowanego, jego zgazowania, oczyszczania uzyskanego gazu syntezowego, jego spalania i produkcji energii oraz węzła odprowadzania gazów odlotowych wraz z układem monitoringu spalin.

Technologia energetycznego zagospodarowania frakcji nadsitowej odpadów komunalnych oraz osadów ściekowych, z wykorzystaniem procesów zgazowania i kogeneracji, została stworzona przez śląską firmę Investeko wraz z zespołem polskich naukowców. Przy świętochłowickiej instalacji znajdzie się też centrum badawczo-rozwojowe firmy; łączny koszt całej inwestycji to ponad 17 mln zł.

Dowiedz się więcej z książki
Prawo ochrony środowiska. Komentarz
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł

 

Z lokalizacji przedsięwzięcia właśnie w Świętochłowicach cieszy się prezydent miasta Dawid Kostempski. Jak mówił, tego typu projekty służą także zmianie świadomości społecznej w zakresie konieczności termicznej utylizacji odpadów. W ocenie prezydenta, samo słowo „spalarnia” wciąż budzi opór społeczny, tym bardziej warto promować nowoczesne, ekologiczne rozwiązania w tej dziedzinie, pozwalające nie tylko na zagospodarowanie odpadów, ale także na ich energetyczne wykorzystanie.

Projekt LIFECogeneration.pl w Świętochłowicach realizowany jest od blisko trzech lat. LIFE to najsilniejszy europejski mechanizm finansowy wspierający przedsięwzięcia w dziedzinie ochrony środowiska i klimatu, dysponujący do 2020 r. budżetem rzędu 3,5 mld euro. Śląski projekt znalazł się wśród 12 pozytywnie ocenionych wniosków z Polski na blisko 1,2 tys. złożonych w całej UE. (PAP)