Komisja nie wprowadziła poprawek merytorycznych do sprawozdania podkomisji. Grzegorz Tobiszowski, wiceminister w Ministerstwie Energii, powtórzył, że wszystkie pomysły i postulaty, które pojawiły się w trakcie prac nad projektem, zostaną przeanalizowane i zawarte w kolejnej propozycji nowelizacji, nad którą prace ruszą już wkrótce.

Zgodnie z projektem, wydłużony zostanie czas na budowę i uruchomienie elektrowni wiatrowych, które mają ważne pozwolenia na budowę, a nie spełniają wymogów ustawy odległościowej. Inwestorzy będą mogli zrealizować tego typu inwestycje do połowy 2021 r. Nowelizacja zezwoli też na modernizację turbiny wiatrowej pod warunkiem, że nie zwiększy to jej oddziaływania na środowisko.

Czytaj: Jeszcze w tym roku możliwa kolejna nowela ustawy o OZE >>>

Założenia projektu ustawy spotkały się z krytyką strony społecznej. Marian Daszyk, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony Mieszkańców przed Budową Elektrowni Wiatrowych, zwrócił się z do posłów PiS z apelem o wstrzymanie prac. Podkreślił, że energetyka wiatrowa jest elementem niszczącym polską wieś i energetykę. - Uważamy, że ta ustawa przywraca energetykę wiatrową do łask - stwierdził Marian Daszyk. - Jest to złamanie umowy, którą wspólnie zawarliśmy i dlatego zwracamy się do parlamentarzystów PiS o nieuchwalanie tej ustawy i spotkanie się z nami - dodał.

Zaznaczył też, że w każdej debacie podkreślano negatywny wpływ energetyki wiatrowej na polską wieś. - Jasno to wybrzmiało też w debacie sejmowej, zarówno, gdy PiS był w opozycji, jak i kiedy była uchwalana tak zwana ustawa odległościową - powiedział. - Ta ustawa obchodzi ustawę odległościową. Wydłużając między innymi pozwolenie na budowę i wprowadzając zapis o modernizacji będzie można z powodzeniem ruszyć z budową elektrowni wiatrowych. Tych pozwoleń są już wydanych tysiące - dodał.

Projekt przywraca też wstecznie, od 1 stycznia 2018 r. stare zasady opodatkowania turbin wiatrowych podatkiem od nieruchomości. Podatek będzie naliczany wyłącznie od części budowlanej. Przyczyną tej zmiany są różne interpretacje. Część organów stała na stanowisku, że podatek obejmuje też część techniczną instalacji. Jednakże nowelizacja nie zmienia przyjętego w ustawie odległościowej kryterium minimalnej odległości nowych wiatraków od zabudowań i obszarów chronionych. 

W trackie dyskusji nad projektem, poseł Ireneusz Zyska (WiS) powiedział, że zna przypadek warmińsko-mazurskiej gminy, która przygotowuje już pozew przeciwko Skarbowi Państwa za to, że będzie musiała oddać część pobieranego wyższego podatku. Z kolei poseł Jan Krzysztof Ardanowski (PiS) mówił, że zna "wiele takich gmin" i skala roszczeń może być duża. Wiceminister Tobiszowski odparł, że zawarte w projekcie zamiary rządu były znane od roku i gminy miały czas się z nimi zapoznać i uwzględnić w budżetach.  (dl/pap)

Więcej informacji i narzędzi znajdziesz w programie
Prawo Ochrony Środowiska
Bądź na bieżąco ze zmianami prawnymi i korzystaj z aktualnych materiałów