Opublikowana we wtorek opinia rzecznika Trybunału dotyczy sprawy polskiego przedsiębiorcy, który w latach 2004-2014 miał koncesję na prowadzenie zakładów wytwarzających energię elektryczną ze źródeł odnawialnych. Pozwolenie to obejmowało dwie niewielkie elektrownie biogazowe i małą elektrownię wodną (0,160 MW). Elektrownia wodna zlokalizowana była na zrzutach ścieków z innego zakładu (w tym wypadku PKN Orlen), niezajmującego się wytwarzaniem energii elektrycznej.

Właściciel elektrowni jeszcze w 2013 r. zwrócił się do Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) z wnioskiem o przedłużenie koncesji. Ten odmówił jednak przyznania koncesji na elektrownię wodną, argumentując, że zgodnie z zapisami krajowego prawa energetycznego jedynie elektrownie wodne wykorzystujące energię pozyskiwaną z fal, prądów, pływów morskich i spadków rzek mogą być uznane za wytwarzające energię ze źródeł odnawialnych. Tymczasem – zauważali urzędnicy - należąca do przedsiębiorcy hydroelektrownia pozyskiwała energię ze ścieków technologicznych innego zakładu, czyli ze zbiornika sztucznego. Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał opinię Prezesa URE.

Przedsiębiorca wniósł apelację od wyroku, powołując się na dyrektywę UE z 2009 r. o promowaniu stosowania energii ze źródeł odnawialnych, zgodnie z którą „jedyną wytwarzaną w elektrowniach wodnych energią, której nie można uznać za pochodzącą ze źródeł odnawialnych, jest energia pochodząca z elektrowni pompowych”. Nic więc nie powinno stać na przeszkodzie, żeby za energię odnawialną uznać energię wytworzoną przez elektrownię zlokalizowaną na zrzutach ścieków z innych firm, które pozbywają się ich po uprzednim wykorzystaniu wody.

Sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.

Dowiedz się więcej z książki
Ustawa o odnawialnych źródłach energii. Komentarz
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł


W przedstawionej we wtorek opinii rzecznik generalny TS Manuel Campos Sanchez-Bordona przyznał, że dla celów unijnej dyrektywy wszelkie rodzaje hydroenergii należy co do zasady uznać za energię ze źródeł odnawialnych niezależnie od tego, czy została ona wytworzona z wykorzystaniem spadku sztucznych cieków wodnych, czy też cieków naturalnych. Z tego względu przepis krajowy, który wprowadza rozróżnienie pomiędzy naturalnym i sztucznym zbiornikiem wodnym, jako kryterium służącym do uznania energii za pochodzącą lub nie ze źródeł odnawialnych, nie jest zgodny z przepisami UE.

Jak zauważa rzecznik, jedyny wyjątek od tej zasady został wyraźnie przewidziany w samej dyrektywie i dotyczy elektrowni pompowych - wytwarzanej przez nie energii nie można uznać za pochodzącą ze źródeł odnawialnych.

„Rozpatrywana elektrownia wodna wykorzystuje ścieki zrzucane przez niepowiązany z nią zakład, zajmujący się innym rodzajem działalności. Nie chodzi tu więc o elektrownię pompową, tylko o elektrownię wytwarzającą energię elektryczną z wykorzystaniem wody, która w przeciwnym razie nie zostałaby wykorzystana do jakichkolwiek innych celów gospodarczych czy też środowiskowych” – uważa rzecznik. Podkreśla ponadto, że takie wykorzystanie ścieków jest korzystne dla środowiska.

Opinia rzecznika generalnego nie jest wiążąca dla Trybunału Sprawiedliwości. Zadanie rzeczników generalnych polega na przedkładaniu Trybunałowi, przy zachowaniu całkowitej niezależności, propozycji rozstrzygnięć prawnych w sprawach, które rozpatrują.

Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)