Odsetek osób ubogich energetycznie obniżył się z 14,5 proc. w 2012 r. do 12,2 proc. w 2016 r. W ujęciu absolutnym był to spadek o 880 tys. osób. - wyliczył IBS.

Eksperci Instytutu zauważyli, że największy spadek rok do roku wystąpił pomiędzy 2015 a 2016 r. , co można wiązać z wprowadzeniem programu Rodzina 500+.

"Niemniej jednak, trend spadkowy widoczny był już od 2012 r. Odsetek osób, które były ubogie energetycznie, choć nie były ubogie dochodowo, praktycznie się nie zmienił i wynosił ok. 5,5 proc. populacji. Wynikał on niemal w całości ze spadku liczby osób, które były równocześnie ubogie dochodowo i energetycznie. Poprawa sytuacji tych gospodarstw domowych była w znacznej mierze efektem wzrostu ich dochodów" - napisali w raporcie.

Według zastosowanej przez IBS definicji gospodarstwo domowe jest ubogie energetycznie, jeżeli ma trudności w zaspokojeniu swoich potrzeb energetycznych z powodu niskiego dochodu czy też charakterystyki mieszkania - znajduje się ono np. w starym źle zaizolowanym budynku, jest zbyt duże, mocno zacienione.

Potrzeby energetyczne to z kolei wszystkie czynności podczas których korzystamy z energii cieplnej i elektrycznej, niezbędne do utrzymywania godnego poziomu życia - czyli ogrzewanie mieszkania, podgrzewanie wody, oświetlenie, przygotowywanie posiłków i korzystanie z podstawowych sprzętów RTV i AGD. Jeśli koszt zaspokojenia potrzeb energetycznych jest tak wysoki, że członkowie gospodarstwa domowego stają przed dylematem, czy ograniczać te potrzeby, czy też oszczędzać kosztem innych dóbr, np. na żywności, leków czy edukacji - wtedy możemy mówić o ubóstwie energetycznym.

W 2016 roku 12,2 proc. mieszkańców Polski było dotkniętych ubóstwem energetycznym. Oznacza to 4,6 mln osób wchodzących w skład 1,3 mln gospodarstw domowych. Wśród osób ubogich energetycznie, nieznaczna większość (2,5 mln) była równocześnie uboga dochodowo (według definicji ubóstwa relatywnego, czyli osiągającego dochody ekwiwalentne poniżej 60 proc. mediany).

 

2,1 mln osób doświadczało ubóstwa energetycznego, choć nie było ubogie dochodowo. Unaocznia to fakt, że ubóstwo energetyczne nie powinno być postrzegane jako aspekt ubóstwa dochodowego, lecz jako odrębny wymiar deprywacji.

Zdecydowaną większość (2/3) ubogich energetycznie stanowią mieszkańcy wsi. W tej grupie stopa ubóstwa energetycznego jest też najwyższa – aż 20 proc. mieszkańców wsi jest ubogich energetycznie. Jest to z jednej strony konsekwencja względnie niższych dochodów mieszkańców wsi z jednej strony i tego, że często mieszkają oni w domach jednorodzinnych o dość dużych metrażach i niskiej efektywności energetycznej. "Istotnym aspektem jest też częsty brak dostępu do sieci ciepłowniczej i gazowej. Ubóstwo energetyczne jest też istotnym zjawiskiem w miastach poniżej 20 tysięcy mieszkańców, gdzie co ósma osoba jest dotknięta tym zjawiskiem. W dużych miastach (powyżej 200 tys. mieszkańców) skala ubóstwa energetycznego jest niewielka i wynosi ok. 5 proc." - wyliczyli analitycy IBS.

Ale to właśnie w grupie mieszkańców domów jednorodzinnych na wsi najbardziej spadła(o 933 tys. )liczba ubogich energetycznie. Autorzy raportu wiążą to ze wzrostem dochodów ich gospodarstw, jak i spadkiem ponoszonych przez nie kosztów energii. Jednak z drugiej , nieco strony zwiększyła się liczba ubogich energetycznie w budynkach wielorodzinnych.

W tym przypadku istnieje silna zależność między wiekiem budynku a ubóstwem energetycznym – im dom jest starszy, tym wyższy odsetek mieszkańców ubogich energetycznie. Dotyczy to przede wszystkim przedwojennych kamienic, w których stopa ubóstwa energetycznego jest dwukrotnie wyższa niż wśród mieszkańców budynków wybudowanych po 1946 roku. Ich mieszkańcy przedwojennych stanowią aż 40 proc. wszystkich ubogich energetycznie mieszkańców budynków wielorodzinnych.(PAP)